poniedziałek, 24 listopada 2014

Rozdział 5: Nie popełniaj błędów


Wiedziałem, jak wielkie ryzyko wiąże się ze spotkaniami z Paige. Oboje o tym wiedzieliśmy, ale wszystko wyszło spod kontroli. Byłem załamany. Przez moją głupotę mogę ją stracić . Opuściłem głowę w dół i z moich oczu wylały się łzy. Już wszystko zrozumiałem. Kiedy ja rozpaczałem, w sali wydobył się blask świateł. Tron wrócił. Podszedł i odblokował mi kajdanki. Wtedy dotknąłem swoich nadgarstków, które miały niewielkie ślady po kajdankach. Zaczął mówić do mnie po przyjacielsku i nie miał mi za złe całej tej akcji.

-Jak się czujesz?

-Co ja mam poradzić, że ważna jest dla mnie Paige? Wiem, że działam przeciw Clu, tylko ja nie wiedziałem, że tak to się potoczy- wyrzuciłem z siebie ostatnie chwile złości

-O! Czyli przyznajesz, że ją kochasz?

-Nad życie- przyznałem mu rację

Powoli ogarniał mnie spokój. Tron wyjął swój dysk. Przez chwilę myślałem, że chce mnie zderezezować . Nie wyjmowałem swojego dysku. Wszelkie obawy zniknęły, gdy pokazał się obraz z jego pamięci. Jak jakiś program został zderezowany.

-Kiedyś Clu dzielił ze mną władzę. Nie było to łatwe i często dochodziło do konfliktów . Pewnej nocy walczyłem z moim przyjacielem na dyski. Dla zabawy. Niespodziewanie wojska nas otoczyły . Mieli go wysłać na Igrzyska, ale on stawiał opór

On też był w podobnej sytuacji. To była ciekawa historia, tylko jaki był koniec ?

-I co się stało ?

-Broniłem go. Chciałem go ocalić. Wtedy widziałem lecący w jego stronę dysk. Lśnił żółtym łukiem. Byłem świadkiem, jak Clu zderezował mi przyjaciela.

Okropne. Przeżył to samo, co ja, a  mimo tego krzyczałem na niego. Teraz mi było głupio.

-I co się stało?- ciekawił mnie koniec tego wspomnienia

Wyłączył dysk i włożył go z powrotem na plecy, jednak dokończył historię.

-Kiedy spytałem się o powód derezacji, powiedział mi, że jego zachowanie psuje ład i porządek w Sieci. Clu zniszczył mi wszystko, co miałem. Czy teraz rozumiesz, dlaczego zabraniam ci spotykania się z Paige?- ścisnął lewą rękę w pięść na chwilę, która później wróciła do poprzedniej formy

-Boisz się, że mnie zderezują? Przecież jako twój następca znam ryzyko. Nic nowego- nie przejąłem się tym

-Clu jest silniejszy, niż kiedykolwiek. Nie drocz się z nim! On cię zniszczy!- wykrzyczał, mając dosyć mojego lekceważenia  jego ostrzeżenia

Po części ma rację, że Clu jest silniejszy, ale dawno znałem ryzyko związane z bycia renegatem.

-Teraz to rozumiem. Dziękuję- zgodziłem się

 -Za co?

 -Za cenną lekcję. Tylko dobrze wiesz, że nie mogę zostawić Paige

 -Wiem o tym. Ja cię tylko ostrzegam. Dobra, leć do niej -lekko się uśmiechnął

 Nareszcie. Tron zrozumiał, jak ważna jest dla mnie Paige. Sam dobrze rozumiem jego zmartwienia. Będę uważał, by też innym nie stała się krzywda. Po pobycie w jaskini, od razu pojechałem spotkać się z nią. Przejechałem przez most, mijając zatłoczone pojazdy. Gdy wjechałem do centrum, gwałtownie zatrzymałem się. Widziałem na ulicy drobne sześciany. Derezacja? Niemożliwe. Później dostrzegłem medyków i rannych na metalowych noszach. Podszedłem nieco bliżej. Po twarzy poznałem Zeda. A gdzie jest Paige? Mam nadzieję, że nie brała udziału w tym wypadku.

 -Zed, co się stało- przykuł mój wzrok jego drobna rana na ręce

 -Nie wiem. Jechałem normalnie na rynek i tak nagle Paige mi wyskakuje i zderza się ze mną- mówił zbyt szybko, ale zapamiętałem ostatnią część

 -Chwila. Paige, gdzie ona jest? -byłem zdenerwowany

 -W jednej z karetek-

 Byłem w szoku. Dobrze, że nikt nie ucierpiał. Ale coś mi tu nie pasuje. Paige nie wpadłaby na Zeda przypadkiem. Może była przez kogoś ścigana? Przyspieszonym chodem podbiegłem do karetki. -Cholera. Nie ma jej- uderzyłem pięścią w pojazd Wróciłem do przyjaciela. Dalej nie ulotniła się ze mnie złość.

 -Jesteś pewien, że tu była? - wymachiwałem nerwowo rękami, odchodząc od zmysłów

 -Mówię ci, jak było. Nie kłamię!

 -To gdzie ona jest?! -popatrzyłem na niego wrogo

 -Musieli ją zabrać. Jest z innej frakcji- domyślił się Zed

 Dalej z furią wsiadłem na światłocykl.

 -Beck!- wołał, ale nie chciałem wracać

 Pojechałem na dach, gdzie miałem nadzieję spotkać Paige.

. -Nie musiałeś tu przychodzić - nie odwróciła się i patrzyła na światła miasta

 Podszedłem do niej, by sprawdzić, czy to ona tam stała. Po ułożonych włosach rozpoznałem moją dziewczynę. Chwila, dziewczynę? O nie nie nie!

 -Paige, nic ci nie jest?

 -To nic. W porządku. Dobrze wiesz, że sama umiem sobie pomóc

 -Wiem, ale jest problem. Tron. On...- przerwała mi

 -Jest tu? Powiedziałeś mu?!- rozejrzała się nerwowo

 Impulsywnie chwyciłem ją za dłonie. Patrzyłem w jej błyszczące oczy.

 -Paige, spójrz na mnie. On mnie śledził i wie o naszych spotkaniach. Ostrzegł mnie, że żołnierze ostatnio pilnują bardzo programy.

 Ochłonęła.

 -Dobrze, przepraszam-posmutniała

 -Nie szkodzi. Uroczo się gniewasz- lekko zaśmiałem się

 Paige zarumieniła się. Nasze twarze były niebezpiecznie blisko. I doszło do nieuniknionego. Pocałowałem ją. Trwało to dość krótko i jeszcze zmieszało nas to całkowicie.

 -Beck, o czym ty myślisz? -zdziwiła się na tę reakcję

 -O tobie- odparłem otwarcie

 -Ja też- przyznała się do tego samego uczucia

 Teraz to Paige mnie pocałowała. Ten gest trwał dłużej. Nie wierzę. To chyba jakiś sen? Ale za to jaki wspaniały. Mógłby trwać wiecznie.

11 komentarzy:

  1. Cudo. Uwielbiam tą historie. Czekam na kolejne rozdziały.
    Fumi

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, Wow! Pocałowali się. <3 jak ja kocham takie momenty.
    Tylko, ze tron zachowuje się trochę dziwnie. Co on ukrywa?
    Notka bomba! Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie dla was moje czytelniczki musiał być bonus ;D

      Usuń
  3. No coś pięknego!!!! Kocham takie momenty!:-* co za wspaniały pocałunek,piękna chwila!
    A co do tego Trona to fajnie,że mu pomógł,ale mam co do niego mieszane uczucia,do końca mu nie ufam...Czekam zniecierpliwiona na kolejną,tak świetną notkę<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się cieszę, że ci się spodobało. Powiem, że takie momenty będą się zdarzać jeszcze. Rozdział w trakcie tworzenia ;)

      Usuń
    2. No ja liczę na takie momenty,nie ma innej opcji:-P. To czekam,aż dasz mi znać<3

      Usuń
    3. Oj dam dam. Możliwe że w piątek lub później albo wcześniej. Oczywiście dam ci znać jak zawsze :3

      Usuń
  4. U mnie nn.:) magia i przeznaczenie

    OdpowiedzUsuń