środa, 19 listopada 2014

Rozdział 4: Lekcja przeszłości


Pojawiłem się na kolejnym treningu. Tron nie był pobłażliwy. Atakował agresywnie, by tylko mnie położyć na ziemię.

 -Musisz atakować zdecydowanie. Beck, skoncentruj się !

 Znów upadłem.Kiedy chciałem wymierzyć cios pięścią , chwycił mnie za nadgarstek i znowu przeleciałem na podłogę . Dalej nie odpuszczał . Wiem, że ostatnio nie daję rady na treningach, ale nie musi tak mnie rzucać . Co ja mu zrobiłem ?

 -Beck. Koncentracja!

 -Wybacz. Zamyśliłem się - wstałem na nogi gotowy do ataku

 Tron podszedł do pulpitu sterującego.

 -Dobrze wiesz, że tak nie możesz . I to przez takie zamyślanie ułatwiasz im derezację . Zobaczymy, czy poprawiłeś wyniki w symulatorze.

 Cała sala zamieniła się w iluzję miasta. Moim zadaniem było uciec od żołnierzy Clu. Przypominało mi to ostatni pościg, gdy w klubie robili kontrolę dysków tożsamości. W deszczu biegłem przez małe ulice gdzieś za miastem, gdzie nie poruszał się żaden program. W końcu zatrzymała mnie ściana. Ślepa uliczka. Gdy próbowałem szukać innej drogi ucieczki, za moimi plecami stała Paige, a raczej jej hologram. Musiałem z  nią walczyć wbrew sobie, choć wiedziałem, że to tylko symulacja. Zacząłem walczyć dyskiem i próbowałem położyć ją na ziemię. Nie wiem na jakim poziomie trudności byłem, ale dawałem radę. Kilka kopniaków i już straciła równowagę. Teraz mogłem ją zderezować. Tron tego chciał.

-Zderezuj ją, Beck!

Byłem skołowany. Wypuściłem z  rąk dysk i upadłem na kolana. Nie potrafiłem tego zrobić. I nigdy tego nie zrobię. Hologram mnie zderezował.

 <<Koniec symulacji. Zostałeś zderezowany>>

Tron wyłączył symulację.

-Beck, co się z tobą dzieje? Zawsze symulację przechodziłeś na 50% a teraz tylko na 20?-  był zdziwiony moimi wynikami

-Wybacz mi, Tron- wyszedłem z jaskini

Pojechałem na dach, by spotkać się z Paige. Kiedy przyszedłem na miejsce, widziałem, jak stoi oparta o krawędź. Podszedłem ostrożnie do niej.

-Długo czekasz? Wybacz, ja tylko...- przerwałem jej

-Nie szkodzi, Paige. Tu jesteśmy bezpieczni

Stałem dosyć poważnie, wpatrując się w oświetlone budynki. Paige podeszła bliżej mnie. Czuła, że coś jest nie tak, jak powinno być.

-Beck, co się stało?- patrzyła na mnie zmartwionym wyrazem twarzy

-To nic. Musiałem uciekać przed strażnikami. Robili kontrolę dysków. Na szczęście ich zgubiłem- wyjaśniłem nie owijając w bawełnę

Nie lubię, kiedy się smuci. Wiem, że boi się o mnie, ale ja czuję to samo, kiedy myślę, że ktoś może jej zrobić krzywdę. Zacisnęła moje ręce i patrzyła ze łzami w oczach. Nasze twarze były tak blisko siebie i prawie by tyknęły się nasze usta. Na szczęście nie doszło do tego. W porę odsunęła się.

-Nie jesteśmy sami. Za duże ryzyko. Oni nas złapią kiedyś, Beck. To tylko kwestia czasu- podniosła swój ton, zakrywając twarz

-Damy radę. Nie złapią nas. Nie pozwolę na to. A jeśli im się uda to będę z tobą- próbowałem ją pocieszyć, ale bardziej ją zmartwiłem

Skoczyła z budynku, uruchamiając w powietrzu swój światłocykl. Nie wiem, co mam  o tym myśleć. Paige tak bardzo boi się Clu, czy raczej straty? Stałem przy barierce, wpatrując się w znikający pojazd na moście. Nagle poczułem przeszywający prąd przez moje ciało. Nim powieki się zamknęły dostrzegłem znajomą sylwetkę. Tron?

-Przykro mi, Beck. Nie dałeś mi wyboru. Tak było trzeba.



Obudziłem się przykuty kajdankami energetycznymi. Byłem przerażony. Chciałem użyć klucza do otworzenia kajdanek, ale skonfiskował mi go. Byłem na niego wściekły. Czego on ode mnie chce?

-Tron, coś ty zrobił?!- szarpałem się, próbując uciec

-Spokojnie. Nie zrobię ci krzywdy- zdjął hełm i stanął naprzeciw mnie

-A te kajdanki to po co?!

-Chciałem cię chronić.

Patrzyłem wciąż z niedowierzaniem w czerń pokoju.

-Chronić? Przed czym?

-Przed twoją głupotą. Wiem o wszystkim, Beck. Spotykać się z przyjacielem ci nie zabraniam, ale Paige jest twoim wrogiem. Masz nie zbliżać się do niej!- odparł stanowczo

-Nie zabronisz mi tego. To moja przyjaciółka.

-Raczej jest dla ciebie kimś więcej

-Wypuść mnie!- znowu zacząłem się szarpać, lecz bezskutecznie

Przykucnął, bym słyszał go wyraźniej.

-Strażnicy cię nie szukają. Mają wyczyszczone rejestry z ostatniego cyklu. Nie ma za co.

Byłem coraz bardziej sfrustrowany. Nie pojmuje. Najpierw Zed myśli, że z Paige łączy mnie coś więcej, a teraz to Tron mnie o to podejrzewa?  Musze się stąd uwolnić, ale nadal kajdanki ani drgną.

-Nie uciekniesz. Powinieneś być mi wdzięczny. Gdyby nie ja, to cała horda strażników szukałaby i renegata i Becka- wstał i zaczął chodzić po pokoju

-Ty niszczysz mi życie!- wydarłem całym głosem z siebie

-Kiedyś mi za to podziękujesz. Przemyśl całą sprawę. Pomyśl, czy boisz dobrze. Zaraz wrócimy do tej rozmowy- wyszedł z jaskini

-Tron!- byłem nadal wściekły na niego



Pisać dalej? Ile osób ma zamiar to czytać?















14 komentarzy:

  1. Wybacz mi. Miałam taki natłok wydarzeń, że zupełnie nie wiedziałam za co się wziąć.
    Rozdział oczywiście bardzo fajny, Twój bohater jest taki intrygujący, taki inny, a mimo to prawdziwy. Można się w niego wczuć, poczuć jego emocje. Brawo.
    Pisz, pisz. Jeśli sprawia Ci to przyjemność :).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to że ci się rozdział podobał ale pisać będę zawsze tylko czy jest dla kogo ?

      Usuń
  2. Ooo nie! Beck musi być z Paige, lub chociaż się z nią spotykać, a tron mu to uniemożliwia. Dlaczego?!
    Notka jak zwykle super i Nie mam się do czego przyczepić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Beckiem i Paige będzie różnie i nie ukrywam że sprawa się skompliluje. Fajnie że nadal czytasz ;)

      Usuń
  3. Ten rozdział strasznie mi się spodobal,ten jest najlepszy:-* oczywiście masz pisać dalej. Kurcze biedna Paige tak to przeżywa:-( a ten głupi Tron się dowiedział,a niech to! Mam nadzieje,że Beck się uwolni. I czemu broni się przed uczuciami do Paige...chyba,że dla niego jest TYLKO i wyłącznie przyjaciółką. Czekam na nexta!<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tron śledził Becka i był świadkiem kontroli programów w klubie. Poźniej zrobił. prowokację , by sprawdzić swoje przypuszczenia o zdradzie. W kolejnym rozdziale powinny wyjaśnić się pewne sprawy. Dzięki za twoje slowa ;)

      Usuń
    2. A więc to tak! Wrrr!
      Kochana nie smuć się,ja wiem,że to fajnie jak ma się dużo czytelników. No tutaj nie jest ich dużo,ale za to jesteśmy My!:-P kochamy czytać to co piszesz:-*

      Usuń
    3. I bardzo to doceniam. Dziękuję wam za wszelkie wsparcie ;)

      Usuń
  4. nn :)

    http://tmnt-sekret.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog czekam na kolejne rozdziały
    Fumi

    OdpowiedzUsuń