niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 2: Tego nie da się zrozumieć


Pojechałem do warsztatu. W końcu muszę usprawiedliwić szefowi swoje ostatnie nieobecności. Oby mnie nie wywalił. W kilka minut byłem na miejscu. Przy wejściu mijałem pozostałe programy, które kończyły swoje prace. W głowie układałem swoją wypowiedź. Nie mogłem tak po prostu mu wypalić głupią gadką typu,"bo zaspałem". Przecież my programy budzimy się z początkiem nowego cyklu. Nie potrzebujemy zegarów. Może powiem mu prawdę. Przecież on też wie o moim alter ego. O tym, że jestem renegatem. Tak, powiem mu prawdę. No może nie tak do końca.
Pewnym krokiem szedłem do biura Able. Jednak od razu cofnąłem się, słysząc głos Trona. Co on tu robi? Schowałem się za ścianą i podsłuchiwałem ich rozmowę.

-Nie podoba mi się to, Beck coś ukrywa. Co chwilę mówi, że ma dużo pracy. To prawda?- zadawał pytania, stojąc naprzeciw niego

Szef wstał z krzesła nieco zdumiony na słowa Trona. Oj, wyczuwam kłopoty.

-Sam dobrze wiesz, jak jest. Każdy z moich mechaników pracuje pół cyklu. Niektórzy siedzą dłużej, ale Becka ostatnio rzadko tu widzę. Wczoraj go nie było!- podniósł swój ton

O kurczę. Długo ciągnąć kłamstw nie dam rady.

-Czyli kłamie. Able, musimy go śledzić. Możliwe, że robi coś poza systemem- teraz to Tron się zdenerwował

-Co masz na myśli?- dopytał go Able

-Spotyka się z kimś poza frakcją

No to mam przerąbane. To tylko kwestia czasu, jak mnie zdemaskują. Nie ,nie dam się!

-Myślisz,że  posunąłby się do zdrady? Jesteś tego pewien, Tron?- widziałem, jak jego oczy się powiększyły z wielkiego zaskoczenia

-Można się po nim wszystkiego spodziewać. Beck jest odmiennym programem

Nawet nie wiesz, jak bardzo.

-Po śmierci swego najlepszego przyjaciele bardzo się zmienił. Tylko, nie pozwól, by wpakował się w kłopoty- poprosił łagodnie

Usłyszałem zbliżające się kroki. Kończyli rozmowę.

-Dopilnuję, Able. Nie dojdzie do tego.

Szybkim krokiem przeskoczyłem za szafki. Musiałem ukryć się przed Tronem.. Kiedy upewniłem się, że wyszedł z warsztatu, poszedłem do biura szefa. Siedział wygodnie przy stole, ale wpatrywał się we mnie zdumiony, Dawno mnie nie widział.

-O! Beck! A ciebie się tu nie spodziewałem. Może to dlatego, ze ostatnio nie zjawiasz się w godzinach pracy- splótł palce, opierając na dłoniach podbródek

Od czego tu zacząć? Może zwykłe przeprosiny wystarczą.

-Wybacz, ale wiesz, że jestem renegatem i często mam misje i...

Able przerwał mi i nie dał mi dokończył. Musiał się wtrącić

-Nie musisz. Teraz to Tron zajmie się przywracaniem porządku Sieci, a ty wróć do pracy!- nalegał

-Ale sam nie da rady. On...

Kolejny raz mi przerwał. Chyba miał dość moich tłumaczeń.

-Dość! Lepiej wróć do domu. Jutro masz stawić się w warsztacie i daj działać Tronowi.- wstał z krzesła sfrustrowany

-Ale?

-Bez dyskusji. Idź już!- wskazał na wyjście

Nie chciałem go wkurzyć, ale jak on może zrozumieć, co naprawdę się dzieje?  Posłuchałem Able i wyszedłem. Przeszedłem się ulicami Argonu wśród tłumu programów. Myślałem nad pracą i bycie renegatem. No i o Paige nie zapomniałem. Nie potrafię przestać o niej myśleć. Nawet sam poza naszym miejscem spotkania i jaskinią Trona.
Spacerowałem dosyć długo, aż niespodziewanie wpadłem na kogoś. Kiedy program odwrócił się ,za nie mówiłem. To był...

-Zed?

Mój przyjaciel.



Wiem, że styl znowu jest taki ,jak w Unprotected. Próbuje go unikać, ale nie jest to łatwe. W ten sposób oswajam się z bohaterami. No trudno. Przeboleć musicie. Następny rozdział będzie 17 listopada. A tak to piszcie, czy macie pytania i już wyjaśniam,że cykl to jest dzień,a  Zed to przyjaciel Becka. Pracował z nim w warsztacie i zawsze go krył gdy był nieobecny.







20 komentarzy:

  1. Fajny rozdział. Troszkę krótki, ale to nic. Podoba mi się. Lubię Becka - ciekawa postać, taka inna. Lubię go. :) Ta rozmowa Trona intrygująca, hm... Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem że krótki ale taki miał być . Niestety. Postaram się dodawać dłuższe i jak masz jakieś pytania to pytaj. Aha i wciąż czekam na jakieś własne pomysły do fabuły ;)

      Usuń
  2. Kurcze niepokoi mnie Tron,obawiam się go. Beck może mieć poważne kłopoty:-o. No i skąd nagle jego przyjaciel?! Hymm. Notka bardzo fajna,chociaż krótka,ale nie szkodzi:-* czekam na nexta;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli będę wyjaśniać ..Mogę tylko zdradzić że Tron będzie próbował dociec prawdy. A o Zedzie powiem w kolejnym rozdziale

      Usuń
  3. Fajny rozdział Ale trochę krótki. Tron chcę się ujawnić, już teraz?
    A co to się dzieje? Przyjaciel Beck'a żyje
    Z niecierpliwością czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok z tym przyjacielem jest tak. Bodhi był jego najbliższym przyjacielem. Był świadkiem jego derezacji co zrodziło w nim chęć do walki. A Zed to jeden z programów który pracował w warsztacie. Po śmierci Bodhiego to on wspiera Becka . Więcej będzie później . Wybacz za te zamieszanie.

      Usuń
  4. U mnie nn :) magiaiprzeznaczenie
    :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Skopiuj mi proszę pełny adres do tego nowego bloga IMAA. Bo jak probuje go wpisać do tego paska to pisze,że taki blog nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://iron-adventures.blogspot.com/
      Tu będę dawać scenariusze ale może kiedyś będzie napisane w innej formie,. Jeszcze mam trzy komiksy o tym ale tego nie da się udostępnić ;( ale rysuje fatalnie wiec nic nie szkodzi

      Usuń
    2. Tak ale to okropne rysunki. Dobrze że ich nie mogę udostępnić ;)

      Usuń
  6. Na miłość i magia nowa notka;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oo taki prezencik to ja lubię :3 Już czytam ;)

    OdpowiedzUsuń